fbpx

Pracodawcy Pomorza

ENenglish

Pogarszają się perspektywy rozwoju przedsiębiorstw

Ważne dla firm:  Przetwórstwo przemysłowe nie obroni się przed spowolnieniem w Europie, a wkrótce na jego kondycję negatywnie wpłynie zniesienie limitu składek na ZUS i skokowa podwyżka płacy minimalnej.

 

Komentarz dr Soni Buchholtz, ekspertki ekonomicznej Konfederacji Lewiatan

Jak podaje w dzisiejszym komunikacie GUS, ogólny wskaźnik syntetyczny koniunktury gospodarczej we wrześniu br. wyniósł 100,2. Tym samym, utrzymuje się na poziomie nieznacznie niższym niż sierpniowy (100,4), i wyraźnie poniżej 104,8 notowanego we wrześniu 2018. Dla przypomnienia, w 2018 roku regularnie publikowano odczyty rzędu 108. Te czasy już bezpowrotnie minęły.

Ogólny wskaźnik koniunktury rozbijany jest na przetwórstwo przemysłowe, budownictwo, handel oraz usługi, których sytuacja znacząco się różni.

Niezmiennie najlepiej oceniana jest koniunktura w budownictwie. Tu wskaźnik we wrześniu br. wyniósł 111,7 (111,3 w sierpniu, 112 w lipcu). Za obserwowane spadki odpowiada nieznacznie osłabiający się bieżący portfel zamówień, który jednak bilansuje się większym optymizmem, co do przewidywanego zatrudnienia. Warto jednak przypomnieć, że polskie budownictwo jest beneficjentem migracji zarobkowej do Polski. Przedłużające się milczenie w sprawie krajowej polityki migracyjnej przy otwieraniu się innych krajów stworzy twardą barierę podażową przedsiębiorstw sektora. Można wprawdzie upatrywać ulgi w spowolnieniu gospodarczym, ale problem samoistnie się nie rozwiąże.

Stabilny wynik przetwórstwa przemysłowego w ostatnim miesiącu (104 względem 103,9 w sierpniu) wynika z pogarszającego się portfela zamówień (krajowego i zagranicznego łącznie), przy jednoczesnej obecności deficytów zapasów wyrobów gotowych i nieznacznie poprawiających się prognozach produkcji

Dzisiejszy komunikat dopełnia niepokojącego obrazu stworzonego przez inne dane, m.in. wczorajsze dane o produkcji sprzedanej przemysłu czy PMI z początku miesiąca. Jest już jasne, że przetwórstwo nie obroni się przed spowolnieniem w Europie, a – jak pokazujemy dalej – wkrótce otrzyma negatywny impuls ze strony rządu.

Sytuacja handlu detalicznego ulega systematycznemu pogorszeniu i to w dość szybkim tempie (101,1 we wrześniu, 103,9 przed miesiącem). Pogarszającej się bieżącej sprzedaży towarzyszy wyraźne spadający optymizm, co do jej przyszłych trajektorii.

W przypadku usług trudno traktować stabilizację (93, w ostatnim półroczu wyniki wahały się w przedziale 92,5-93,3) jako przesadnie dobrą wiadomość. Tu oceny w zakresie wszystkich parametrów koniunktury badanych przez GUS od niemal roku systematycznie są na minusach. Wzrost popytu na usługi nie przynosi poprawy ogólnej sytuacji, a prognozy popytu kolejny miesiąc spadają.

Jak zauważa GUS, o ile oceny diagnostyczne utrzymują się na poziomach zbliżonych do sierpnia, komponent prognostyczny jednoznacznie wskazuje na pogarszanie się sentymentów w firmach. Powtarzając swoje konkluzje z ostatnich dni, perspektywy przedsiębiorców ulegną dalszemu, silniejszemu niż dotąd pogorszeniu.

Obok słabej koniunktury za granicą dochodzi bowiem wzrost obciążeń działalności gospodarczej. Informacje, jakie dotarły do przedsiębiorców za sprawą publikacji projektu budżetu na 2020 rok oraz konwencji wyborczej, zwiastują drastyczny wzrost kosztów pracy za sprawą wzrostu płacy minimalnej (szczególnie istotny m.in. dla gastronomii i hotelarstwa czy usług publicznych), oraz nawet istotniejszego z perspektywy niektórych branż (np. zaawansowanego technologicznie przetwórstwa przemysłowego, usług informatycznych, profesjonalnych czy finansowych) zniesienia limitu 30-krotności. Okazuje się bowiem, że firmy dostały trzy miesiące na dokonanie rewolucji w swoich rachunkach kosztów.

Źródło: Konfederacja Lewiatan