fbpx

Pracodawcy Pomorza

ENenglish

Analiza: Szykuje się nerwowy tydzień? Nad giełdami zbierają się czarne chmury

 

Około 17 dolarów na uncji zyskali w minionym tygodniu posiadacze złota. Wykres zakończył piątkową sesję na pułapie 1240 dolarów, wykreślając równocześnie kwietniowe maksimum. Do najwyższych poziomów z tego roku jeszcze trochę brakuje, ale na horyzoncie pojawiła się spora szansa na dalsze wzrosty: Wall Street lada moment wejdzie w szczyt sezonu publikacji wyników finansowych. Oczekiwania analityków giełdowych są skrajnie złe.

Kurs złota bez większych problemów obronił poziom 1210 dolarów za uncję. Mimo że w poniedziałek nastroje na rynku były słabe, już dzień później kupujący dostali wiatru w żagle i wynieśli notowania blisko 20 dolarów w górę. W kolejnych dniach notowania zaliczyły jeszcze dwa małe potknięcia, jednak pozytywna tendencja przetrwała do ostatniej sesji. Piłka wciąż jest w grze, jednak złoto do tej pory wyhamowało spadki z pierwszej połowy marca i pewnie obroniło pułap 1200 dolarów. Obecność tak mocnego wsparcia będzie solidnym argumentem dla inwestorów, którzy do tej pory nie wykorzystali niskich cen kruszcu.

Być może to najlepszy moment na zakupy, bo „pociąg” zaczyna odjeżdżać. Końcówka ubiegłego tygodnia przyniosła kilka zdarzeń, które zwiększą awersję do ryzyka w ciągu nadchodzących dni. Uwaga po raz kolejny skupi się na europejskim sektorze bankowym. Po kryzysie wywołanym przez Deutsche Bank, tym razem ich notowaniom może zagrozić afera Panama Papers. Okazało się, że w ujawnionych dokumentach znajdują się nazwy kilku ogromnych grup bankowych, między innymi Credit Suisse i UBS. Co prawda same instytucje zdementowały te doniesienia, to szwajcarska prokuratura w ubiegły czwartek rozpoczęła dochodzenie. Jeśli okaże się, że banki – lub ich przedstawiciele – brali udział w praniu brudnych pieniędzy i unikaniu podatków, europejskie giełdy mogą poważnie ucierpieć.

Kolejnym punktem zapalnym prawdopodobnie będzie rozpoczęcie sezonu wyników na Wall Street. Nastroje już dawno nie były tak słabe. Analitycy prognozują, że spółki pokażą wyniki najgorsze od czasu kryzysu z 2009 roku. Zyski w pierwszym kwartale 2016 roku miały spaść o niemal 10 proc. w ujęciu rok do roku, wynika z analizy Bloomberga. Analitycy podkreślają również, że wyniki spadają już czwarty kwartał z rzędu – ostatni wzrost wyników spółki z indeksu S&P500 zanotowały w pierwszym kwartale 2015 roku.

Jeśli scenariusz nakreślony przez Bloomberga się sprawdzi, notowania akcji na Wall Street prawdopodobnie ulegną mocnej przecenie. Ich obecne wyceny byłyby nieadekwatne do osiąganych wyników. Wiedzą o tym doskonale inwestorzy i ubiegły tydzień wykorzystali do redukcji swoich portfeli. Indeks S&P500 stracił w minionym tygodniu sporo ponad procent, podobnie pozostałe grupy spółek. Zagrożenie dalszą realizacją zysków na Wall Street, a co za tym pójdzie, również na pozostałych giełdach świata to dobry prognostyk dla notowań złota. Inwestorzy będą bowiem szukali schronienia w najbardziej bezpiecznych aktywach.

Robert Śniegocki, Mennica Wrocławska