fbpx

Pracodawcy Pomorza

ENenglish

Kolejna edycja ROZMÓW NA SZCZYCIE miała tytuł CZAS KOBIET

 

 

 

Szanowni Państwo, 

zachęcamy do zapoznania się z krótką relacją ze spotkania będącego tegoroczną odsłoną cyklu „ROZMÓW NA SZCZYCIE”. Wydarzenie z podtytułem „CZAS KOBIET” zrealizowaliśmy 1 marca, przy współpracy z partnerem miejsca – Olivia Centre, w obiekcie Olivia Star.

Spotkanie odbyło się kooperacji z Partnerem Głównym – Bankiem Millenium S.A. oraz Sponsorem Wydarzenia – PZU Zdrowie. 

 

 

Mężczyźni trzymają się mocno?

  • Nie na Pomorzu – stwierdziła wielokadencyjna posłanka do Sejmu Agnieszka Pomaska.

„Rozmowy na szczycie” odbyły się 1.03. 2024 r faktycznie na szczycie – w najwyżej położonej przestrzeni konferencyjnej północnej Polski, czyli Olivia Star Top. Do udziału w tegorocznej odsłonie cyklu rozważań dotykających tematycznie płaszczyzn społecznych, gospodarczych i politycznych zaproszono: Beatę Rutkiewicz, wojewodę pomorską; Agnieszkę Buczyńską, minister do spraw społeczeństwa obywatelskiego; Aleksandrę Dulkiewicz, prezydent Gdańska, Agnieszkę Pomaskę, posłankę PO oraz Dorotę Arciszewską-Mielewczyk, posłankę Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, jedyną reprezentantkę obecnej opozycji.  Debatę prowadziła Magdalena Rigamonti, dziennikarka prasowa, radiowa i autorka książek.

-Na naszych spotkaniach poruszamy najważniejsze, naszym zdaniem, tematy. Dziś takim jest rosnąca rola kobiet, czego doświadczyliśmy podczas wyborów 15 października – przywitał gości Zbigniew Canowiecki, prezydent Pracodawców Pomorza. Następnie myśl tę rozwinął:

-Pomyśleliśmy sobie, że trzeba o tej sile kobiet trochę porozmawiać i powiedzieć sobie: tak, zgadzamy się, teraz jest czas kobiet, dlatego, że rola i znacznie polskich kobiet, bardzo szybko rośnie, rośnie także ich znaczenie w życiu politycznym, społecznym, gospodarczym i w życiu publicznym. One zaczynają odgrywać dominującą role, zaczęły wręcz narzucać pewien sposób myślenia, postępowania. Narzucają wręcz agendę polityczną w naszym kraju. Zaczynają przebijać się z tematami, które ich interesują. Dlatego, mówię: kobiety są odważne, kobiety są pracowite, kobiety potrafią zdefiniować problem lepiej niż inne grupy społeczne, Moim zdaniem nastąpił czas kobiet i one chcą pokazać swoją siłę.

Uczestniczkami dysputy były głównie polityczki, więc rozmowa dotyczyła przede wszystkim rzeczywistości w której Polska znalazła się po ww. wyborach.

Najpierw jednak wykład inauguracyjny wygłosił prof. Witold Orłowski, wykładowca Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej i Akademii Vistula w Warszawie, główny doradca ekonomiczny PwC Polska.

-Zacznijmy od świata – zaproponował – żyjemy w czasach absolutnie niezwykłych to znaczy nic z tego, co widzieli nasi dziadkowie, rodzice, dziadkowie, pradziadkowie nie jest aktualne. Najprostszy przykład: skala produkcji PKB jak to się określa, w ciągu ostatnich 100 lat wytwarzany PKB na świecie zwiększył się kilkudziesięciokrotnie. Nasz poziom życia w tej chwili jest czymś co w ogóle jest nieporównywalne z czymkolwiek co widziano na świecie. Mówię o tym dlatego, że zwykliśmy patrzeć przede wszystkim na to co nas otacza, że Niemcy mają lepiej i jesteśmy biedni w tej chwili. Natomiast i poziom życia i tu się boję powiedzieć te słowa ale również fakt, że tutaj na sali jesteśmy być może pierwszym pokoleniem Polaków, które nie miało wojny na terenie naszego kraju, znaczy boję się powiedzieć bo nie chcę zapeszyć – nie wiadomo jak się świat zmienia pod tym względem i co powoduje że osiągnęliśmy również pewien niewiarygodny sukces gospodarczy – znowuż taki że nie zdajemy sobie sprawy. Nigdy w historii Polska nie zbliżyła się tak bardzo w rozwoju do Niemiec jak w tym roku. To zbliżenie wynosi więcej niż połowa dystansu, który nas dzieli i dzielił od stuleci, a dystans został pokonany szybko, bo w ciągu 30 lat. Normalnie są setki lat.

Prof. Orłowski sprecyzował jakie są tego główne przyczyny:

Żyjemy w czasach niewiarygodnego postępu technologicznego, który się zwykło nazywać rewolucją przemysłową. To jest czas kiedy wszystko jest na nowo właściwie definiowane w gospodarce.

Następnie przeszedł do spraw globalnych, w tym specyfiki chińskiej ekspansji oraz mentalności tej nacji. Przekonywał też, iż przedsiębiorcom zagranicznym warto w Polsce inwestować. Oceniając nasze szanse na ekspansję europejską, a nawet światową, ubolewał, że część naszych przedsiębiorców jest pozbawiona odpowiedniej siły i odwagi. Wspomniał o sytuacji młodych, dla których otwarte granice to oczywistość, ale  często towarzyszy im strach, że wkrótce zastąpią ich roboty i sztuczna inteligencja. Poświęcił też fragment wystąpienia współczesnej edukacji, która musi zostać poddana gruntownej reformie.

Prezes Pracodawców Pomorza Tomasz Limon zaprosił wytypowane uprzednio panelistki do zajęcia miejsc na wydzielonej platformie i zaprezentowania swych poglądów.

Czy jest szklany sufit?

A jeśli jest, to czy uda się go przebić? Czy potrzebne są nam parytety? A może tak naprawdę szkodzą?

Z problemem zmierzyła się Beata Rutkiewicz, wojewoda pomorska:

-Szklany sufit to brak dostępu do tych miejsc, które dotyczą władzy i pieniędzy. On wciąż ogranicza kobiety, choć jest nas coraz więcej w przestrzeni publicznej. Tam, gdzie jest faktyczna władza, tam jest nas mniej. Jesteśmy w polityce, ale nie ma tzw. suwaka, nie zawsze mamy miejsca biorące. Ktoś powie, Gdańskiem rządzi kobieta, więc o co wam chodzi? Ja też jestem wojewodą, ale… tylko jedną z czterech w Polsce. Na Pomorzu jest trochę inaczej, są kobiety na eksponowanych stanowiskach, ale nie wszędzie tak jest. Nawet u nas w spółkach podległych rządowi jest tylko 16 proc. kobiet w zarządach i 7 proc. piastuje funkcje prezesów.

Czy potrzebujemy parytetów jako elementu dążenia do równouprawnienia?

Choć jest to ostatnio obowiązująca zasada w świecie polityki, poglądy w tej kwestii były podzielone. Podkreśliła to Dorota Arciszewska-Mielewczyk, posłanka PiS;

-Od lat utrzymuje się ten sam procent kobiet w Sejmie i z czegoś to wynika. W Szwecji była presja na parytety i okazało się po czasie, że było to niekorzystne. Nie możemy na siłę zmuszać kobiet do udziału w polityce. Możemy tylko wspierać. Bycie silną kobietą jest też ciężkie Każda z nas ma prawo do swojego zdania i życia. Kobiety mają ogromny potencjał, jesteśmy zadaniowe, jesteśmy świetnymi menedżerkami, ale jesteśmy też bardzo krytyczne wobec siebie. Mamy zaniżone poczucie własnej wartości. Zawsze myślimy o tym, czego nie potrafimy. Inaczej niż mężczyźni. Poza tym kobiety często też nie wspierają się.

Z tym ostatnim zdaniem nie zgodziła się minister Agnieszka Buczyńska.

-U nas kobiety wspierają się. Biorą sprawy w swoje ręce lub pomagają tym kobietom, które na to się zdecydowały. Jeżeli są kobiety, które zastanawiają się, czy warto, to powiem im zawsze, że tak, tak, warto. Naszym problem jest jednak to, że zwykle nasze decyzje dużo bardziej, niż w przypadku mężczyzn, wpływają na naszych najbliższych.

 Kobiety podlegają zupełnie innej, niż mężczyźni, ocenie

 Zauważyła to Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska:

-Najpierw patrzy się na to, jak wyglądamy, a to, co mówimy, jest na szarym końcu. A opinie bywają trudne do przyjęcia. Kiedyś zrobiliśmy ankietę na potrzeby programu dotyczącego równości i okazało się, że aż 70 proc. ludzi uważa, że hejtowanie to wyrażanie opinii. Musimy zmienić to myślenie. Jednak to musi być zmiana ewolucyjna, a nie rewolucyjna. Na szczęście młode pokolenie jest już inne. To my musimy się zmienić, oni już są inni.

Bojowe wystąpienie poseł Agnieszki Pomaskiej

-Mam nadzieję – oświadczyła, że niedługo nie będziemy potrzebowały ani parytetów, ani suwaka na listach. Kobiety wzmocniły się i to widać. Jak zaczynałyśmy z Barbarą Nowacka kampanię „Kobiety na wybory”, to z każdym spotkaniem było ich więcej. Nie uważam, żeby Polki i Polacy nie byli gotowi na tę zmianę. Zajmuję się lokalnym sportem. Jeszcze kilka lat temu, kiedy kobieca drużyna rugby zdobyła mistrzostwo, to zawodniczki w nagrodę otrzymywały siatki z gadżetami, podczas gdy ich koledzy dostawali premie. Dziś jest już inaczej. Ważne, żebyśmy uwierzyły w siebie, żebyśmy się odważyły. Zgodzę się z opinią, że mężczyźni nie mają takich ograniczeń. Nawet jak nie mają umiejętności czy wykształcenia w danym zakresie, to i tak – jak to się mówi – „z buta wejdą”.

Trzeba niwelować bariery.

Nie chcemy zawładnąć światem, chcemy równowagi – zapewniały dyskutantki. Jednak, jako realistki, głosiły, że potrzebne są zmiany systemowe oraz pomoc w godzeniu licznych obowiązków:

Kobiety chętniej będą wracały do pracy, gdy będą miały gdzie zostawić dziecko, zatem potrzebne są miejsca w żłobkach i przedszkolach Będzie im łatwiej, jeżeli w małych miejscowościach będzie zapewniony dostęp do komunikacji zbiorowej, czyli zniesione będą bariery transportowe. To przeważnie kobietom przypada obowiązek opieki nad starszymi, schorowanymi członkami rodziny, ale nie będą z tego powodu rezygnowały z pracy, jeżeli rozwinie się system asystencji osobistej.

-Przed tą rolą społeczną jednak nie uciekniemy – dodała Dorota Arciszewska-Mielewczyk.

 Ponieważ była pierwszą w naszym Sejmie posłanką, która urodziła dziecko w trakcie kadencji, nie zrezygnowała z tego powodu z mandatu i potrafiła pogodzić udziały w sesjach z opieką nad niemowlęciem, możemy jej wierzyć, że rzecz jest do wykonania.

Anna Kłos

Fot. Anna Kłos

Prezydent PP Zbigniew Canowiecki (z prawej) i prezes PP Tomasz Limon Poseł Agnieszka Pomaska Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz Minister Agnieszka Buczyńska
Poseł Dorota Arciszewska-Mielewczyk Z prawej, w I rzędzie wojewoda Beata Rutkiewicz I z lewej prof. Witold Orłowski, w II rzędzie I z prawej Beata Koniarska – kandydatka do sejmiku z listy PO Na sali były też kobiety, które osiągnęły sukces nie potrzebując parytetów. Od lewej – wiceprzewodnicząca sejmiku pomorskiego Hanna Zych-Cisoń i Teresa Kamińska – b. poseł do Sejmu i b. prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej