Sezon turystyczny startuje
W samo południe 31 maja na terenie Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku rozpoczęła się kolejna edycja Letnich Targów Pracy Pomorza. Ich organizatorami byli: Gdański Urząd Pracy, Wojewódzki Urząd Pracy w Gdańsku, Wyższa Szkoła Bankowa, Pracodawcy Pomorza oraz Gdańska Organizacja Turystyczna.
Nowych pracowników poszukiwano głównie w związku z rozpoczynającym się sezonem letnim. Oferty składały przede wszystkim hotele: m.in. Sheraton, Radisson BLU, Qubus oraz Rezydent. Wakacyjne etaty zaprezentował też Hard Rock Cafe, Burger King, Kemira, State Street Bank, a także Bioway i Stary Maneż.
Najwięcej ofert pracy adresowanych było do kucharzy, recepcjonistów, barmanów, kelnerów i sprzedawców. Nie zabrakło także propozycji dla animatorów, ratowników wodnych, pracowników produkcji oraz personelu sprzątającego. Szczególną popularnością gości cieszyła się jednak oferta specjalna, jaką była możliwość podjęcia pracy i współtworzenia jednej z najważniejszych imprez muzycznych w Polsce – Festiwalu Open’er.
Równolegle odbywał się ekspercki panel poświęcony sytuacji na lokalnym rynku pracy.
Wzięli w nim udział dyrektorzy urzędów pracy: Joanna Witkowska (Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku), Joanna Reszka (Powiatowy Urząd Pracy w Malborku) oraz Roland Budnik (Gdański Urząd Pracy).
Dyskusję z bliska obserwowali przedstawiciele lokalnych władz, w tym wicemarszałek województwa pomorskiego Wiesław Byczkowski oraz Aleksandra Dulkiewicz, Wiceprezydent Gdańska ds. Polityki Gospodarczej. „Pracodawców Pomorza” reprezentowała Sylwia Gadomska, Przewodnicząca Sekcji Turystyki, Hotelarstwa i Gastronomii „PP” oraz dyrektor Regionu Północnego AccorHotels w Polsce i dyrektor Mercure Gdańsk Stare Miasto.
Sylwia Gadomska była też uczestniczką panelu: – Jak dobrać odpowiedniego pracownika? Co zrobić by go zatrzymać? Dobre praktyki w trójmiejskich hotelach. W panelu uczestniczyli też: Daniel Danielewicz, Dyrektor Golden Tulip Gdańsk Residence oraz Emilia Michalska, Kanclerz Wyższej Szkoły Bankowej.
– Obecnie w Gdańsku stopa bezrobocia wynosi 3,6 procent. To naprawdę doskonały wynik, nienotowany od wielu lat. Niższy wskaźnik po raz ostatni mogliśmy zaobserwować w Gdańsku w roku 1997 i 1998, czyli przeszło dwadzieścia lat temu – podkreślał dyrektor R. Budnik. Zwiększone zapotrzebowanie na pracowników widać w sezonie letnim – o kilkanaście do 20%, szczególnie w turystyce i budownictwie. Niemniej opinie generalizujące, że mamy do czynienia z rynkiem pracownika nie pracodawcy, nie do końca są słuszne. Wciąż są ludzie, którzy mają problemy z odnalezieniem się we współczesnej rzeczywistości, poza tym jest zapotrzebowanie (duże) na określonych specjalistów a jednocześnie w niektórych branżach obserwuje się nadpodaż potencjalnych pracowników.
Rolą Urzędów Pracy jest dopasowanie oczekiwań pracodawców i przygotowania pracobiorców. Poza tym od kilku lat obserwuje się zwiększony napływ potencjalnych pracowników z krajów wschodnich, szczególnie z Ukrainy. W ubiegłym roku dotarło do naszego województwa 30 tys. osób. Gdański Urząd Pracy zwiększył w związku z tym obsadę referatu do ich obsługi do ośmiu stanowisk. Jednak pracownicy Urzędów Pracy mogą udzielać zezwoleń na pracę tylko do 6 miesięcy, przedłużanie umów jest w gestii Urzędu Wojewódzkiego i tam tworzy się wąskie gardło, bo oczekiwanie w kolejce może trwać do 12 miesięcy.
Co dziwne, nasze województwo jest pod tym względem najgorsze w Polsce, np. we Wrocławiu, przy 72 tys. zgłaszających się, sprawy są załatwiane w ciągu miesiąca. Możemy jeszcze bardziej zacząć przegrywać w konkurencji, gdy niebawem Ukraińcy w związku ze zniesieniem wiz przez UE, będą mieli szerszy rynek dostępu. Tymczasem nasi pracodawcy potrzebują ich jako pracowników.
Sylwia Gadomska zaznaczyła, że prócz spraw ekonomicznych, dla pracowników są też istotne satysfakcja i samorealizacja. W związku z tym przy rekrutacji ważne jest indywidualne postrzeganie pracowników, bo każdy ma swe mocne strony i zdolności, więc trzeba mu pozwolić znaleźć się we właściwym miejscu i dać możliwość rozwoju osobistego. Ponieważ pracuje w firmie globalnej, z tym akurat nie ma większych problemów. Istotna też jest rola „starych” pracowników. – Mamy specjalny „pakiet” wprowadzania do pracy – mówiła – czasem zderzenie „nowego”, znającego tylko teorię, z praktyką, jest dość szokujące. Musimy nowemu ukazać jego rolę i pozwolić na samorealizację. Jako zatrudniający, staramy się wyjść do pracownika, uczestniczymy w targach, organizujemy Dni Otwarte, współpracujemy ze szkolnictwem branżowym – zdarza się, że także nauczyciele proszą nas o zorganizowanie szkoleń i warsztatów dla siebie, ponieważ pewne nowinki są im nieznane.
Daniel Danielewicz położył nacisk na finansową motywację pracownika i możliwości jego awansu. Sam, pracując od 22 lat w gastronomii, zaczynał od podrzędnych funkcji: pomocy kuchennej, kelnerowania, sprzątania i stopniowo awansował, uważa zatem, że brak doświadczenia nie jest na większości miejsc w jego przedsiębiorstwie żadną przeszkodą – za wyjątkiem konieczności znajomości dwu języków na niektórych stanowiskach. Przy dużych wyzwaniach organizuje się dodatkowe szkolenia, aby kandydaci mogli zdobyć potrzebne uprawnienia.
Tekst: Anna Kłos