Zmiany w ustalaniu taryf wodno-ściekowych i dodatkowo deklaracja premier Beaty Szydło, że indywidualni odbiorcy nie muszą obawiać się podwyżek wody, stawiają pytanie o rozwój inwestycji wodno-kanalizacyjnych.
Wydaje się ono zasadne, chociażby dlatego, że z wdrożeniem dyrektywy ściekowej jesteśmy daleko w tyle. I tylko patrzeć, jak podzielimy los Grecji albo Luksemburga, na które Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej już nałożył wysokie kary.
Czytaj więcej na stronie www.gazetaprawna.pl