Minister zdrowia Łukasz Szumowski przedstawił dzisiaj szczegóły narodowej debaty o zdrowiu, która rozpocznie się w czerwcu. Jej efektem ma być określenie krótko- i długoterminowych kierunków zmian. Jeśli nowe pomysły zostaną wypracowane w drodze konsensusu to są szanse, że kiedyś wejdą w życie. Jeżeli natomiast ministerstwo nadal będzie działało na zasadzie „rządzę i dzielę” to niewiele się zmieni – uważa Konfederacja Lewiatan.
Na temat zmian w ochronie zdrowia odbyło się już tyle debat, że nie ma potrzeby, aby każdy minister wprowadzał swoją strategię. Szczególnie, gdy w wypowiedzi ministra Szumowskiego zabrakło informacji, co dalej z dokumentem opracowanym przez jego poprzednika, czyli Narodową Służbą Zdrowia.
Dla pracodawców nie ma nic istotniejszego niż stabilność warunków prawno-finansowych. Zmiany można wprowadzać, ale w drodze ewolucji. Powinny być one oparte na dowodach naukowych, faktach oraz standardach medycznych. Ponadto fundamentem systemu powinna być regulacja dotycząca jakości i bezpieczeństwa.
– Budując system powinniśmy go oprzeć o apteki, które wspólnie z praktykami lekarzy rodzinnych powinny zając się opieką profilaktyczną, a także koordynacją pacjentów przewlekle chorych. Kolejne szczeble należy budować w oparciu o efektywność wydatkowania środków i wykonywania świadczeń w warunkach jak najbezpieczniejszych dla pacjenta, co oznacza, że do szpitala powinny trafiać tylko te osoby, których istnieje konieczność hospitalizacji. Ponadto należy równo traktować wszystkie podmioty działające na rynku, niezależnie od ich formy prawnej czy kapitału założycielskiego. Patrząc na dzisiejsze dane GUS o rosnących w kolejnym miesiącu wynagrodzeniach, a także informacjach o zwiększających się wydatkach na prywatne wizyty u lekarzy nie uciekniemy przed dyskusją, jak mądrze zagospodarować środki, aby działały z korzyścią dla pacjentów (pracowników), a co za tym idzie dla całej gospodarki. Bo jak słusznie zauważa minister „zdrowie to inwestycja”. Należałoby zatem usiąść i wprowadzić do systemu dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne – mówi dr Dobrawa Biadun, radca prawny, ekspert ds. polityk publicznych Konfederacji Lewiatan.
Zatem czy potrzebna jest debata o zdrowiu? Jeżeli w międzyczasie będą wprowadzane zmiany w drodze konsensusu społecznego, to możemy się doczekać ciekawych konkluzji. Jeżeli natomiast obok debaty nadal ministerstwo będzie działało na zasadzie „rządzę i dzielę” to niewiele się zmieni.
– Wbrew twierdzeniem ministra nakłady na ochronę zdrowia w najbliższym czasie wcale tak „spektakularnie” nie wzrosną. Z uwagi na długoletnie zaniedbania będą przeznaczone na konieczne podwyżki personelu medycznego – o co walczą poszczególne środowiska od lat, a także na „doszacowanie” procedur medycznych, których wartość doprowadza o ból głowy każdego dyrektora placówki. A do tego dochodzą alarmujące kolejki do specjalistów i narastające braki kadrowe. Te „zwiększone finanse” mamy zatem już zagospodarowane – dodaje dr Dobrawa Biadun.
Konfederacja Lewiatan