O uchwalenie przez Sejm pomorskiej ustawy metropolitalnej od lat zabiegał Ryszard Świlski – najpierw jako wicemarszałek pomorski a ostatnio jako senator. Ideę tę popierały rozliczne pomorskie gremia – samorządowcy, przedsiębiorcy, naukowcy oraz wielu polityków. Powstanie metropolii oznaczałoby, że co roku na Pomorzu mogłoby pozostać ponad 200 mln zł, które obecnie trafiają do budżetu państwa.
We wrześniu ubiegłego roku Senat przyjął projekt ustawy metropolitalnej dla Pomorza. Powstał on na wzór funkcjonującej już od kilku lat ustawy metropolitalnej dla Śląska. Od ponad roku projekt znajdował się w tzw. zamrażarce i czekał, by trafić pod obrady Sejmu. O jak najszybsze rozpoczęcie prac w niższej izbie parlamentu apelowali samorządowcy oraz posłowie opozycji.
W piątek (29. 10) Sejm głosował nad wnioskiem o dodanie do porządku obrad punktu: „Pierwsze czytanie senackiego projektu ustawy o związku metropolitalnym w województwie pomorskim”. Za wnioskiem głosowała większość posłów opozycji. Przeciw zagłosowali posłowie Prawa i Sprawiedliwości, w tym lokalni działacze partii.
Jeszcze kilka miesięcy temu posłowie rządzącej partii wyrażali poparcie dla projektu ustawy:
– Część posłów koalicji rządowej uchyla się od jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy poprą ustawę metropolitalną, część unika odpowiedzi i nie wyraziła żadnego zdania na ten temat, natomiast są i tacy, jak posłowie Kacper Płażyński, Tadeusz Cymański czy Kazimierz Smoliński, którzy publicznie powiedzieli, że poprą tę ustawę – mówił kilka miesięcy temu Michał Glaser, prezes zarządu Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot.
A oto jak głosowali w piątek posłowie z okręgu gdańskiego:
- Adamowicz Piotr, KO – za
- Borowczak Jerzy, KO – za
- Chmiel Małgorzata, KO – za
- Cymański Tadeusz, PiS – przeciw
- Maciejewska Beata, Lewica – za
- Neumann Sławomir, KO – za
- Płażyński Kacper, PiS – przeciw
- Pomaska Agnieszka, KO – za
- Sellin Jarosław, PiS – nie głosował
- Smoliński Kazimierz, PiS – przeciw
- Urbaniak Michał, Konfederacja – za
- Wałęsa Jarosław, KO – za
Wprawdzie te kilka głosów nie uratowałoby ustawy, nie mówiąc o końcowym wyniku sejmowych procedur, ale ukazuje ich prawdziwe postrzeganie spraw naszego województwa.
Anna Kłos