fbpx

Pracodawcy Pomorza

ENenglish

Andrzeja Fala epitafium dla matki

 

 

Znany jako biznesmen, właściciel biura nieruchomości, jeden z prekursorów działalności proekologicznej w ramach własnej Fundacji Zdrowie i Ekologia, inicjator wielu akcji charytatywnych na rzecz m.in. trójmiejskich hospicjów, szpitali oraz dzieci z wadami serca (najhojniejszy sponsor 2007 uhonorowany przez Lions Club AMBER Gdańsk bursztynowym sercem), objawił nam się jako wrażliwiec, filozof, poszukiwacz sensu życia. Wszystko to dzięki książce pt. „Matuś”, której promocja odbyła się 7 czerwca br w Oliwskim Domu Kultury. Rozmowę z autorem poprowadził prezydent Pracodawców Pomorza Zbigniew Canowiecki, a fragmenty książki czytał aktor – Jerzy Kiszkis.

 

Andrzej Fal (z lewej) i Zbigniew Canowiecki

 

 

Każdy kiedyś musi zmierzyć się ze stratą bliskiej osoby

Dla Andrzeja Fala było to pożegnanie z matką. Znamienny jest sam tytuł tej opowieści, bo ten jeden wyraz Matuś mówi już wszystko. Mieści się w nim ludowy regionalizm – bo ta nauczycielka spod Kętrzyna nigdy tej cechy nie zatraciła, nawet gdy zamieszkała u córki w Kanadzie. Zwróćmy uwagę, że nadawanie żeńskim rzeczownikom końcówek męskich (matuś, córuś, Maryś ), ma jednocześnie bardzo duży pozytywny ładunek uczuciowy, bo tak zwraca się do osoby kochanej.

Literatura niczym pomnik

Książka-epitafium powstała z powinności serca Mówi o stracie, bólu, radzeniu sobie z żałobą. Podobny proces widzieliśmy już w literaturze, choćby w „Trenach” Jana Kochanowskiego. I podobnie jak tam w dziele Fala jest dużo refleksji na temat sensu życia i przekonanie, że śmierć na ziemi nie jest końcem wszystkiego. Zacytujmy fragment książki:

– Żyjesz już inaczej. Gdy odszedł ktoś na zawsze, tracisz cząstkę świata i samego siebie. Co zostało nam dzisiaj? Wspomnienie – aż tyle…i tylko tyle. Dziękuję Ci za moje życie i miłość, którą dostałem. Powierzam Ci tych, którzy mnie kochają, kochali i będą kochać. I naucz mnie być lepszym.

Filozofia dobrego życia

Póki jesteśmy młodzi, traktujemy życie jak wieczność Żyjemy chwilą i nie mamy ani czasu, ani ochoty, zastanawiać się nad zagadką sensu życia. Przychodzi jednak wiek dojrzały, gdy pytanie o ów sens narzuca nam się coraz bardziej. A najmocniej, gdy borykamy się ze stratą kogoś, kto był dla nas ważny. Takie rozważania też znajdziemy w opowieści Andrzeja Fala o matce:

– Nie rozumiem, jak można bać się śmierci, bójmy się raczej bezsensownego życia. .. Zachłanni na świat, pijemy własne łzy. Kochaj, zanim zegary czasu przestaną bić. Trumna nie ma kieszeni, weźmiesz tylko to, co dałeś. A przecież nikt z nas nie wie, ile mu czasu zostało…Nie tylko wiosna może zakwitnąć jeszcze raz nadzieją.

Wybitni Pomorzanie zasługują na upamiętnienie

Prezydent Zbigniew Canowiecki,  na zakończenie spotkania zaprosił wszystkich na „wodowanie” książki z cyklu „Wybitni Pomorzanie” poświęconej życiu i twórczości niedawno zmarłej Haliny Winiarskiej i obecnego na spotkaniu wybitnego aktora Jerzego Kiszkisa, męża Haliny Winiarskiej.


Anna Kłos