Sainer, czyli Przemysław Blejzyk (1988) należy do pokolenia, które chce żyć (i tworzyć) tu i teraz. To tu oznacza cały świat. Zyskał międzynarodowy rozgłos jeszcze przed ukończeniem studiów na Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi, kiedy wraz z Mateuszem Gapskim, Beztem, jako Etam Cru, zrealizował kilkadziesiąt murali na całym świecie. Najpierw w rodzinnej Łodzi. Czasem realizowanych z poczuciem humoru. Jego mural „Miała Babcia kurkę, kurkę złotopiórkę” jest pastiszem dzieła Leonarda da Vinci „Dama z łasiczką”. Poza bohaterki jest taka sama, ale ręka trzymająca okaz fauny jest powykręcana reumatyzmem i przytula kurkę, nie łasiczkę. Ogólnie rzecz biorąc, jego wielkoformatowe obrazy ulokowane w przestrzeniach miast cechują się oryginalnym stylem, czerpiącym z estetyki komiksu, ilustracji, filmów anime i klasycznego malarstwa.
Mówiąc nawiasem, modę na murale zapoczątkował u nas już prawie 30 lat temu Rafał Roskowiński, niestety pierwszy z nich , namalowany na murze oddzielającym Stocznię Gdańską od ulicy Jana z Kolna, został zniszczony – wraz ze stocznią.
Wracając do wystawy. Ma ona charakter chronologiczny, dokumentuje kolejne etapy rozwoju talentu artysty,. Zaczyna się od szkicownika. Zebrane w nim szkice powstawały w latach 2014-2018
- Początkowo to rysunek i detal budowały formy w moich pracach – mówi artysta – a kolor był jedynie ich uzupełnieniem, dopiero malarstwo pejzażowe i studiowanie z natury pozwoliło mi na stosowanie uproszczeń w budowaniu przedmiotu, momentami nawet odrzucenie jego konstrukcji i skupienie się na oddaniu atmosfery obrazu poprzez kolor. Coraz częściej forma zaczyna wynikać z relacji barwnych.
Odpowiedź na bieg współczesnego świata
Sainer pełną garścią czerpie z wszelkich możliwości sztuki. Inspirują go: pejzaż, twórczość polskich kolorystów, komiks, filmy anime, muzyka i technologia. Jego wielowarstwowe obrazy odpowiadają sposobowi, w jaki konsumujemy treści wizualne – szybko, dużo, wszystko naraz. Kolażowe prace zestawiają ze sobą różne języki formalne, eksperymentują z kolorem i kompozycją.
Mariaż plastyki z muzyką
Seiner dokonuje nieustannych formalnych poszukiwań. Realizuje też pomysł połączenia dwu odrębnych percepcyjnie sztuk- plastyki z muzyką . Osiągnął to poprzez Sai Ga. To duet, który tworzą Przemysław „Sainer” Blejzyk oraz Rafał „Galus” Gałaszewski. „Obrazy Ruchome” są wynikiem wspólnej pracy nad warstwą muzyczną oraz improwizacji powstałej w trakcie kilkunastu luźnych sesji. Jest to podróż przez impersyjne krajobrazy epoki cyfrowej powstałe z połączenia światów: widzianego i wyobrażonego. Projekt nawiązuje do teorii impresjonistów, według której żadne spojrzenie rzucane na dany przedmiot nigdy nie jest takie samo, za każdym razem oglądany obiekt widziany jest inaczej, a jego forma i treść ewoluuje w trakcie poznawania go.
To końcowy etap zwiedzania wystawy w Pałacu Opatów. Z pewnością nie ostatni w rozwoju talentu artysty. Czekamy na następny i wierzymy, że niedługo go poznamy, wszak Seiner preferuje życie w pędzie.
Anna Kłos