Czy na stulecie miasta pojawi się drugi Kwiatkowski?
Zgodnie z tradycją, Pracodawcy Pomorza organizują przedwyborcze debaty, aby przedyskutować z kandydatami do władz (parlamentarnych lub samorządowych), kwestie najważniejsze dla rozwoju gospodarczego regionu. 27. marca br. spotkanie z kandydatami na urząd prezydenta Gdyni odbyło się w Wyższej Szkole Administracji i Biznesu im. Eugeniusza Kwiatkowskiego. Czy czuwał nad nim duch słynnego budowniczego Gdyni?
Wprowadzenie do dyskusji wygłosił prezes Pracodawców Pomorza Tomasz Limon:
- Nasz Kodeks Odpowiedzialności Pracodawców, który został opracowany dwa lata temu, jeszcze wzmocnił, podkreślił naszą rolę przedsiębiorców w tym, ażeby takie prezentacje programów proponować, ponieważ my przedsiębiorcy oczekujemy dialogu z władzą samorządową, z władzą prezydencką ale też z posłami, senatorami, dlatego też organizujemy debaty parlamentarne. Jest to wyraz naszego zainteresowania i chęć poznania poglądów kandydatów, ale też uwrażliwienia ich na nasze stanowiska w różnych kwestiach.
Debatę poprowadził (z właściwą sobie swadą i elegancją) dr Jarosław Och z Uniwersytetu Gdańskiego.
W przedwyborcze szranki stanęli: Wojciech Szczurek (KWW Samorządność Komitet Wojciecha Szczurka); Tadeusz Szemiot (KWW Koalicja Obywatelska); Aleksandra Kosiorek (KWW Gdyński Dialog); Marek Dudziński (KWW Prawica i Społecznicy). Zabrakło Przemysława Olczyka, który w przeddzień odwołał swój udział, widocznie miał ważniejsze sprawy niż słuchanie życzeń i uwag w dziedzinie gospodarki.
Kandydaci na urząd prezydenta wypowiedzieli się w następujących kwestiach:
- Jaka jest państwa główna strategia wzmocnienia gospodarczego i finansowego w Gdyni i jakie konkretnie środki i działania podejmą państwo aby osiągnąć ten cel?
- Od wielu lat mówi się o rewitalizacji ulicy Hutniczej jak i o budowie Drogi Czerwonej. Jakie są plany państwa dotyczące poprawy infrastruktury miejskiej w tym drogowej w celu wspierania przedsiębiorczości i rozwoju gospodarczego?
- Jak wyobrażacie sobie państwo praktyczną współpracę z inwestorami i z przedsiębiorcami, tak aby miasto miało realny wpływ na wzrost inwestycji i tworzenie nowych miejsc pracy?
- W chwili obecnej przedsiębiorcy mają problem z pozyskaniem pracowników. W jaki sposób zamierzacie państwo wspierać przedsiębiorców w dostępie do pracowników, szczególnie tych o wysokich kwalifikacjach, w tym spoza Gdyni, a nawet spoza Pomorza?
Żelazne punkty programów od wielu lat – ulica Hutnicza i Droga Czerwona
Swego czasu takim sztandarowym punktem obietnic przedwyborczych w Gdańsku było rozpoczęcie budowy Autostrady A-1. Niestety zaraz po zakończonych wyborach, zwycięzców ogarniała amnezja w tym temacie. Dzięki temu temat mógł być eksploatowany w kolejnych wyborach. Ale w roku 2001 lewica posadziła na fotelu wojewody pomorskiego Jana Ryszarda Kurylczyka i on naprawdę postanowił się zająć tym projektem, choć na początku nie miał nic – ani planu, ani projektów geodezyjnych, ani ludzi, ani finansów. Rządził tylko 4 lata i zdążył doprowadzić do podpisania najważniejszej umowy dotyczącej rozpoczęcia budowy. Miejmy nadzieję, że gdynianie też w końcu doczekają na urzędzie prezydenta kogoś o podobnej determinacji i sile przebicia (także w kręgach władz warszawskich). Na razie wszyscy kandydaci się zgadzali: bez tych dwu inwestycji infrastrukturalnych o rozwoju gospodarczej miasta i jego przyległości można sobie tylko pomarzyć. Budowę Drogi Czerwonej, ze względu na koszty, sfinansować musi rząd – twierdzili dyskutanci. Przypominam, że budowa A-1 z Gdańska (a właściwie z Rusocina) do Torunia, nie pociągnęła za sobą wydatków z budżetu państwa, a rządy (kolejne) tylko na niej zarabiają.
Ulica Hutnicza to czarny punkt na mapie Gdyni. Ulokowało się przy niej kilka tysięcy małych, średnich i dużych przedsiębiorstw i one wszystkie od lat domagają się jej przebudowy, ponieważ jej parametry od lat są wąskim gardłem infrastruktury dostępu. Aby ruch samochodowy (głównie ciężarowy) udrożnić konieczne jest też przebicie się tunelowe pod linią kolejową, lub wiadukt nad nią.
Rządzący Gdynią od kilku kadencji Wojciech Szczurek przedstawiał udane inwestycje i wymieniał co planuje zrobić w ciągu najbliższych pięciu lat. To m.in. przebudowa ul. Hutniczej wraz z budową nowej drogi rowerowej. Wymienił poza tym gospodarkę morską, w tym dalszy rozwój portu, przywracanie rozkwitu branży stoczniowej (co obecnie ma szanse dzięki przedsiębiorstwu Crist) i rządowym planom dotyczącym Stoczni Marynarki Wojennej). Wyliczył też jako ważne dziedziny: Park Naukowo-Technologiczny, firmy spedycyjne, wpływ planowanych inwestycji państwowych jak offshore i elektrownia jądrowa, a także współpracę międzynarodową.
Z tymi programowymi założeniami zasadniczo zgadzali się wszyscy pozostali kandydaci, dodając jednak pewne uzupełnienia.
Tadeusz Szemiot z KO, radny Miasta Gdyni od 2006 roku, podkreślał, że teraz rządzi jego ugrupowanie, więc będzie mu łatwiej lobbować za pieniędzmi dla Gdyni, będą one bardzo potrzebne w kontekście planowanej budowy Portu Zewnętrznego. „ Z perspektywy miasta musimy sprawnie i umiejętnie lobbować w rządzie, ale miasto powinno też mocno stawiać na rozwój dobrego i sprawnego transportu publicznego. Codziennie dojeżdża tu kilkadziesiąt tysięcy osób do pracy i musimy o tym pamiętać. Transport publiczny musi być tak wspaniałą ofertą, by mieszkańcy sami chcieli go wybierać” – mówi. Ubolewał też, że Gdyni wciąż ubywa mieszkańców i zastanawiał się jak ten proces powstrzymać. Wspomniał też o modernizacji energetyki w kontekście jej dekarbonizacji.
Aleksandra Kosiorek radczyni prawna, właścicielka kancelarii w Orłowie, chciałaby powołania Gdyńskiej Rady Wspierania Przedsiębiorczości.
- Dziś przedsiębiorcy nie są traktowaniu przez administrację jak ludzie, a wiele procedur można uprościć. Należy też słuchać jakich pracowników inwestorzy będą za chwilę potrzebować, bo moglibyśmy włączyć się w przygotowanie kształcenia, które pozwoli zapewnić im wykwalifikowanych pracowników – uważa. Wypominała obecnemu prezydentowi Gdyni czego nie zrobił, choć obiecywał – jak choćby bezkolizyjnego przejazdu przez tory na ul. Piaskowej.
Marek Dudziński z PiS skupiał się na tym, co poprzedni rząd jego partii zrobił już dla Pomorza i Gdyni, Marzy mu się Biuro Relacji Międzynarodowych, które na targach będzie ściągać przedsiębiorców i dobre pomysły do Gdyni. Chciałby też większego wsparcia dla kupców z Hali Targowej- m. inn. rezygnacji miasta z pobierania opłaty targowej i możliwości budowania przez nich nowych boksów.
II część debaty, czyli pytania z sali
Pojawiały się pytania o lobbing. Aleksandra Kosiorek stwierdziła, że lobbing w interesie mieszkaniowców jest pożyteczny i konieczny, natomiast realizujący prywatne interesy jest szkodliwy dla rozwoju miasta.
Pytano o przygotowanie Gdyni do zagrożeń wojennych. Odpowiedni program już mamy, przekonywał Tadeusz Szemiot, potrzebne jest jeszcze szkolenie mieszkańców na wypadek sytuacji kryzysowych.
Domagano się (w kontekście wyludniania się Gdyni), działań mających na celu zatrzymanie w tym mieście absolwentów uczelni wyższych i techników, w tym ułatwień w zdobywaniu mieszkania.
Wskazywano na wiele problemów dotyczących dzielnic północnych, np. sensowność budowy tunelu z północnych dzielnic do centrum miasta.
Dyskutowano na temat rewitalizacji Śródmieścia, w tym pomysłów na wizję ulicy Świętojańskiej (czy powinna być deptakiem?) oraz Skweru Kościuszki.
Atakowano Wojciecha Szczutka w kontekście zadłużania miasta, oraz oskarżano o niepowstrzymywanie „inwazji deweloperów”.
Anna Kłos
Fot. Anna Kłos
Wojciech Szczurek
Od lewej: Tadeusz Szemiot, Aleksandra Kosiorek, Marek Dudziński
Uczestnicy spotkania. Od lewej w I rzędzie Beata Koniarska – wiceprezes PP, w drugim rzędzie – Tomasz Limon – prezes Pracodawców Pomorza