fbpx

Pracodawcy Pomorza

ENenglish

Kandydują na urząd prezydenta Gdańska

Co proponują dla rozwoju gospodarczego miasta?

 

“Gdańska Debata Gospodarcza – Wybory Samorządowe 2024”, zainicjowana przez organizację Pracodawcy Pomorza, odbyła się na prywatnej uczelni – Uniwersytecie WSB Merito. Debatę prowadził dr Jarosław Och – pracownik naukowy Uniwersytetu Gdańskiego:

 

  • Nasze środowisko oczekuje od kandydatów na Prezydenta Miasta Gdańska przedstawienia koncepcji rozwoju stolicy naszego regionu z uwzględnieniem wyzwań gospodarczych, które stoją przed miastem w najbliższych latach” – mówi Tomasz Limon – prezes Pracodawców Pomorza.

 

Organizowanie podobnego typu debat przed ważnymi wyborami,  zarówno do organów władz państwowych jak pomorskich czy miejskich, to stała praktyka Pracodawców Pomorza.

  • Debaty kandydatów na urząd prezydenta Miasta i Gminy, przeprowadziliśmy w 2018 roku. W 2019 roku przeprowadziliśmy w okręgu gdańskim i w gdyńskim tak zwane debaty „jedynek” czyli kandydatów, ulokowanych na pozycji numer 1 na listach kandydatów w wyborach do Sejmu. Wreszcie w maju 2019 roku przeprowadziliśmy również debatę „jedynek” do europarlamentu. Jesienią ubiegłego roku, czyli kilka miesięcy temu przeprowadziliśmy debatę „jedynek” do Sejmu w okręgach gdańskim i gdyńskim, a więc dzisiejsza debata stanowi niejako kontynuację dyskusji o ważnych i istotnych problemach naszego państwa, a szczególnie regionu z kandydatami do organów władzy publicznej – informuje Zbigniew Canowiecki – prezydent Pracodawców Pomorza.

 

W debacie kandydatów na urząd prezydenta Gdańska uczestniczyły w dniu 26. marca br. następujące osoby, licząc od lewej:

 

Tomasz Rakowski – PiS, Michał Urbaniak – Konfederaci Bezpartyjni Polska Jest Jedna dla Pomorza, Mariusz Andrzejczak – komitet Mariusza Andrzejczaka, Adam Szczepański – Społeczny Gdańsk, Aleksandra Dulkiewicz – prezydent Gdańska, Koalicja Obywatelska i Wszystko Dla Gdańska, Artur Szostak – Kocham Gdańsk – Kandydaci Niezależni

Przedstawiły one swe poglądy i zamierzenia dotyczące ważnych dla Gdańszczan spraw:

  1. Jaka jest wizja rozwoju gospodarczego miasta Gdańska w najbliższych 5 latach?

    Czy widzicie Państwo potrzebę zmian w zasadach promocji miasta i obsłudze inwestorów, tak aby zwiększyć napływ inwestycji, w tym szczególnie, inwestycji tworzących w Gdańsku nowe miejsca w pracy?

    3. Jakie są Państwa plany dotyczące poprawy infrastruktury miejskiej takiej jak transport publiczny, drogi, szczególnie na terenach przemysłowych takich jak np. Kokoszki?

    4. Jak Pan/Pani zamierza jako Prezydent Miasta Gdańska wspomagać przedsiębiorców w zakresie pozyskiwania wykwalifikowanych pracowników, w tym spoza Gdańska?

  2. Jak zapatruje się Pani/Pan na federalizację, a następnie integrację trzech gdańskich uczelni należących obecnie do Związku Fahrenheita?

    6. Czy zamierzają Państwo wspierać rozwój metropolii? Jeżeli “tak”, to jakie projekty na rzecz rozwoju gospodarczego metropolii chcecie Państwo zaproponować?

 

Najważniejszy z punktu widzenia przedsiębiorców i pracodawców był punkt pierwszy. Oto wypowiedzi kolejnych kandydatów

Tomasz Rakowski:
– Skupmy się na tym, że Gdańsk leży nad morzem. Trzeba maksymalnie wykorzystać jego nadmorski potencjał. Jesteśmy portowym miastem, hubem transportowym. W przeszłości PRL-owskiej w stoczniach pracowało nawet kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Dziś to już nie jest taka skala. Moją ideą jest to, aby Gdańsk był zorientowany na biznes. I dlatego podzieliłbym miasto na branże i wielkość firm. Musimy stawiać na rodzimy kapitał. Należy poprawić działanie systemu Tristar. Generalnie żyje się w Gdańsku dobrze. Tu jesteśmy na dużym plusie. Gdańsk jest jednych z trzech miast w Polsce, gdzie ludzie chcieliby najchętniej zamieszkać.
Jestem przedsiębiorcą i do 18 lat prowadzę własny biznes i udział w tym panelu jest dla mnie wyjątkową okazją żeby spotkać się z państwem jako przedsiębiorcami i ludźmi zainteresowanymi ekonomią i gospodarką ale też porozmawiać co możemy zrobić dla Gdańska, co ja mogę zrobić dla Gdańska jako przyszły prezydent.

Jeśli chodzi o wizję gospodarczą miasta, to myślę, że trzeba skupić się na tym że Gdańsk jest miastem, które leży nad morzem. Ten potencjał nadmorski jest w jakiejś części wykorzystywany, ale my powinniśmy postawić bardzo mocno na tym by wykorzystywać go maksymalnie mocno. Cofnę się do czasów słusznie minionych, ale w tamtych czasach, czasach przeszłości PRLowskiej myśmy tutaj drodzy państwo mieli stocznie, myśmy mieli tutaj ogromne zakłady pracy, które zatrudniały po kilka- kilkanaście tysięcy osób. Cały ten przemysł skupiony wokół morza bardzo dobrze funkcjonował. Dzisiaj, owszem, te place stoczniowe dalej działają, ale to już nie jest ta skala.

To co powinniśmy zrobić jaka jest moja wizja: przede wszystkim skupić się na tym, żeby przywrócić Gdańsk morzu i właściwie postawić na te działania związane z chociażby stoczniami remontowymi, z przedsiębiorstwami, które budują statki, które budują jachty, Dam taki przykład – jest firma Galeon, która ma swa siedzibę w Straszynie. Dlaczego by tej firmy nie przyciągnąć, nie zaoferować jej działania na terenie Gdańska, przenieść jej siedzibę? Więc główne moje założenia dotyczące wizji to jest gospodarka morska – to jest właśnie ten przemysł związany z przemysłem ciężkim, jeśli chodzi o gospodarkę morską bo z tego mamy najwięcej pieniędzy. Na tym się najwięcej zarabia.

Michał Urbaniak:

Jak się myli o stolicy naszego województwa, jak się myśli o Gdańsku, to część zastanawia się nad tym; świetne miasto, jeśli chodzi o turystykę. I to prawda, ale to nie jest wszystko. Jak wiemy turystyka to ten element, który nie przynosi do budżetu miasta aż takich wpływów z PITu jakie mogłyby przynosić branże – i tutaj trochę się odniosę do poprzednika – branże wysokomarżowe, branże technologiczne czy przemysł ciężki. To, co, jako prezydent Gdańska mógłbym zrobić, to stworzyć klimat dla przedsiębiorców, którzy chcą wchodzić tutaj z nieco cięższym przemysłem morskim właśnie do Gdańska. To jest kierunek, w którym należy iść, ale to jest powiązane naturalnie z drugim elementem, czyli z infrastrukturą transportową. Bez tej infrastruktury transportowej, bez efektywnych dróg dojazdowych nie będzie rozwoju gospodarczego żadnego miasta, żadnej wsi nawet, jeśli nie ma tam dobrych dróg, dobrej kolei. To są kierunki, w których starałbym się działać, ułatwiać przedsiębiorcom, którzy w Gdańsku operują. Ponieważ należy pamiętać o tym, że to z ich pieniędzy, z ich podatków też miasto może się utrzymywać. Miasto powinno być otwarte na przedsiębiorców dla przedsiębiorstw. To do co też deklaruję, że przynajmniej raz w miesiącu odbywałyby się otwarte spotkania dla przedsiębiorców – z tymi, którzy chcieliby na nie przyjść i byliby przedsiębiorcami, którzy chcieliby rozmawiać na temat problemów, które ich trapią w mieście i w których mógłbym pomagać.

Mariusz Andrzejczak:

Jeżeli chodzi o rozwój Pomorza w tym Gdańska to są one z sobą nierozerwalnie związane. Tu oczywiście determinuje nas położenie geograficzne. Natomiast musimy pamiętać, że w XXI wieku rozwój na przykład portu morskiego nie może odbywać się kosztem mieszkańców. Mimo tego, że jesteśmy piątym portem w Europie, to niestety, wróciliśmy do stanu sprzed 50 lat, i tam są głównie przeładunki węgla i ropy naftowej, które tworzą olbrzymie przeroby, ale to nie tędy droga. Te akurat elementy infrastruktury powinny być przesunięte do portu zewnętrznego, portu centralnego – tak nazywany był przez ostatni rząd – dlatego że stanowią bardzo duże zagrożenie dla naszego miasta, szczególnie dla ochrony środowiska, dla mieszkańców ale także powodują bardzo duże uciążliwości.

Jeżeli chodzi o to, jak Gdańsk powinien się rozwijać – przede wszystkim przed nami jest bardzo ważny okres wydatkowania środków z KPO i z Funduszu Spójności. To od nas, od samorządu, sprawnego samorządu, zależy też jak szybko, jak dobrze wydamy te środki ale musimy je wydawać w taki sposób, aby te środki zasilały budżety wykorzystywane właśnie dla rozwoju lokalnych firm. To one powinny czerpać jak najwięcej z tego rozwoju, z tych inwestycji, żeby właśnie ten kapitał pozostawał tu na miejscu i budował pozycję naszych lokalnych firm

Kolejnym elementem, którego w Gdańsku brakuje, jest powiązanie małych firm z dużymi firmami globalnymi, które są obecne w naszym regionie. Tę synergię trzeba wykorzystać. Chodzi o to, by lokalny biznes korzystał z obecności partnerów zagranicznych i w ten sposób mógł się też rozwijać, tworzyć międzynarodowe powiązania, bo tylko dzięki temu będziemy rozwijać nasz rynek pracy w sensie takim, że będzie coraz lepiej i będą mieszkańcy Gdańska zarabiać i wpływy do budżetu miasta też dzięki temu będą rosły.

Adam Szczepański:

Gdańsk rozwijający się w sposób zrównoważony, zarówno pod względem środowiskowym jak i społecznym. Jeżeli chodzi o rozwój środowiskowy no to Gdańsk stawiający na zrównoważony transport, na komunikację zbiorową, tworzący warunki do płynnego i bezpiecznego transportu do pracy, do szkoły. To jest Gdańsk rozwijający się w sposób zrównoważony społecznie czyli Gdańsk inwestujący w infrastrukturę i usługi społeczne, w mieszkalnictwo w edukację, ochronę zdrowia, bo to jest warunkiem rozwoju gospodarczego. Jeżeli przedsiębiorcy i świat biznesu chcą mieć wykwalifikowanych pracowników i pracownice, którzy będą im przynosili zarobek, wówczas muszą wiedzieć, że infrastruktura społeczna, publiczna jest niezbędna także do funkcjonowania przedsiębiorstw prywatnych, bo tylko pracownik wyedukowany, wypoczęty i zdrowy będzie w stanie efektywnie pracować na rzecz swojego przedsiębiorstwa. Podtrzymuję oczywiście kwestie rozbudowy sieci transportowej, połączenia ich z portem, ale tutaj jest niezbędna współpraca ze stroną rządową, a teraz po wyborach mam nadzieję, że będzie ku temu sposobność. Oczywiście należy rozwijać gospodarkę miejską a także użyć infrastrukturę przemysłu stoczniowego, który już mamy, do zielonej transformacji, między innymi do budowy energetyki wiatrowej, bo przemysł stoczniowy także w tym kierunku może działać i jest to zbieżne zarówno z KPO jak i z Funduszem Spójności i z innymi dosiężnymi celami.

 Aleksandra Dulkiewicz
– Gdańsk dla przedsiębiorczości – to  jest jeden z moich siedmiu filarów programowych na kolejną kadencję. Miasto wspiera szkolnictwo branżowe, aby młodzi ludzie byli gotowi wejść na rynek pracy. Wiele szkół już dzisiaj współpracuje z rzemieślnikami, z przedsiębiorcami i to jest coś, co należy kontynuować, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę, że dane dotyczące bezrobocia w Gdańsku za rok 2023 to 2,5 procent, więc dzisiaj raczej bijemy się o pracownika. Do tego jest potrzebna dobra jakość życia w mieście, po to, żeby pracowników przyciągać. Realizujemy wszystkie programy, które aktywizują na rynku pracy tych, którzy dzisiaj są nieaktywni. Z jednej strony to seniorzy, z drugiej umożliwienie młodym rodzicom, (szczególnie kobietom), jak najszybszy powrót na rynek pracy. Choć trzeba przyznać, że poziom bezrobocia w Gdańsku jest niski – w 2023 r. wyniósł tylko 2,5 procent. Od kilkunastu lat działa Gdańska Agencja Rozwoju Gospodarczego, która w sposób profesjonalny ściąga inwestorów do miasta poprzez np. przygotowanie i uzbrajanie terenów. Nie zapominamy też o miękkiej promocji, jak chociażby finansowanie nagród w konkursie start-upów podczas konferencji nowych technologii Infoshare. To dobra marka przyciąga inwestorów do miasta. Trzymajmy się faktów: jakość życia w mieście rośnie, a nie spada. Przez rządowy Polski Ład straciliśmy w ostatnich latach ok. 1 miliarda złotych, które moglibyśmy zainwestować w infrastrukturę komunikacyjną.  Dzięki utworzeniu metropolii zyskamy między 500 a 600 mln zł, które np. będzie można wydać na integrację transportu publicznego. Metropolia da też szansę na wspólną politykę tworzenia planów zagospodarowania przestrzennego.

I wreszcie współpraca uczelni wyższych. Gdańsk jest jedynym ośrodkiem w Polsce, w którym łączą się trzy wyższe uczelnie. Konieczna jest współpraca miasta z uczelniami. Już dzisiaj to robimy jako Stowarzyszenie Uczelni Fahrenheita, czyli powiązanie z gminą, z administracją i nauką, bo to naprawdę buduje dzisiaj potęgę i daje rozwój regionu. Widzimy to chociażby w innych regionach Unii Europejskiej.

 

Artur Szostak:

Jestem drobnym przedsiębiorcą. Chciałbym powiedzieć, że my jako „Kocham Gdańsk” mamy najlepszy team jeśli chodzi i reprezentowanie interesów gospodarczych. Dlatego, że mój kolega, który startuje jako kandydat na wiceprezydenta jest również przedsiębiorcą, a koleżanka jest doktorem ekonomii. Mamy świetne przygotowanie tutaj do tego, aby po prostu tą gospodarką się zajmować. Oczywiście nie mogę nie zgodzić się z tym co powiedzieli moi przedmówcy. Oczywiście, może turystyka? Jak najbardziej. Ale powiem anegdotkę. Tak się zdarzyło, że zrobiłem studia MBA w Warszawie i co tydzień, czy co dwa tygodnie jeżdżąc pendolino, spotkałem człowieka w tak zwanym Warsie i on mnie pyta: wiesz, jadę do Trójmiasta, do Gdańska, bo chciałbym zainwestować, kupić kilka mieszkań. Szanowni państwo, takie jest postrzeganie Gdańska jako miejsce na inwestycje w nieruchomości, które po prostu potem dla nas, dla mieszkańców, stają się niedostępne.

To, czego nie powiedział nikt wcześniej: trzeba wspomagać sektor małych i średnich przedsiębiorstw. Tutaj jest największa liczba miejsc pracy. Ci przedsiębiorcy, tacy ja ja czy koledzy na co dzień borykamy się z wieloma problemami. Musimy naszych pracowników wyszkolić utrzymać, musimy zapewnić im odpowiednie warunki i pamiętajmy także o mniejszych przedsiębiorstwach, bo oczywiście, duży przemysł to jest coś co wpływa na siłę gospodarki, ale także te małe firmy, sklepiki, które prowadzą gdańszczanie, także małe przedsiębiorstwa usługowe potrzebują wsparcia.

Wygłoszono też projekty dotyczące poprawy infrastruktury miejskiej, sieci dróg, rozwoju podmiejskich i regionalnych linii kolejowych. Zwrócono uwagę na sprawy ekologii, kultury., zapewnienie lepszego komfortu życia mieszkańcom, choć punktem wyjścia było jednak zawsze zapewnienie rozwoju gospodarczego i poprawa sytuacji finansowej miasta.

 

Anna Kłos

Fot. Anna Kłos