Kurs złota szedł w górę właściwie przez większość minionego tygodnia, zamykając piątkową sesję na poziomie 1105 dolarów za uncję, czyli blisko 3 proc. wyżej niż w poprzedni piątek. Szlachetny kruszec zyskiwał na fali spadków większości rynków akcji oraz pozostałych surowców.
Tematem numer jeden minionego tygodnia były dwa mini-krachy na chińskich rynkach akcji. Po tym, jak spadki najważniejszych indeksów przekroczyły 7 procent, władze dwukrotnie zawieszały handel papierami wartościowymi. Sesja w czwartek trwała tylko 30 minut. Przypomnijmy, że spadki giełd w Chinach to wynik publikacji gorszych danych makroekonomicznych. Wskaźnik PMI Caixin liczony dla sektora przemysłowego spadł do poziomu 48,2 pkt., względem oczekiwanych 49 punktów. Również poniżej oczekiwań wypadł wskaźnik określający aktywność gospodarczą chińskich małych i średnich przedsiębiorstw.
Przecena akcji w Państwie Środka przełożyła się na spadki na większości rynków na świecie, również w Polsce. Indeks WIG20, grupujący największe i najbardziej płynne spółki na polskiej giełdzie, zakończył miniony tydzień na 7-procentowym minusie. Analitycy wyliczyli, że był to najgorszy początek roku w historii notowań tego indeksu. I nie był to jedyny rekord. W poprzedni poniedziałek grupa krajowych blue chips straciła 2,94 proc., ustanawiając najgorszą pierwszą sesję w roku w swojej historii.
Póki co nic nie wskazuje, żeby spadki na Wschodzie miały się zatrzymać. Początek nowego tygodnia zaczyna się ponownie od 5-procentowej przeceny. Co więcej, władze giełd w poprzednim tygodniu zapowiedziały, że już nie zdecydują się na zawieszenie notowań w związku z kolejnym tąpnięciem. Innymi słowy, posiadacze akcji w Chinach teoretycznie nie mają żadnego zabezpieczenia przed pojawieniem się nowej paniki. Jak pokazuje praktyka, niewiele jest w stanie zdziałać też specjalny fundusz, założony przez chiński rząd w poprzednim roku, który miał ratować przed spadkami na tamtejszych rynkach.
W wyniku wzrostu awersji do ryzyka na światowych rynkach, zyskuje złoto. Kruszec zakończył wzrostem cztery na pięć sesji w poprzednim tygodniu. Kurs złota zszedł ze ścieżki wzrostów dopiero w piątek i był to efekt umocnienia dolara wobec euro, między innymi dzięki optymistycznym danym z amerykańskiego rynku pracy, które wsparły oczekiwania na dalsze podnoszenie stóp procentowych przez Fed.
Departament Pracy podał, że w grudniu zatrudnienie poza rolnictwem zwiększyło się o 292 tys., po wzroście o 252 tys. (dane po rewizji) miesiąc wcześniej. Ekonomisci uzasadniają, że pozytywny wpływ na poziom zatrudniania miała bardzo dobra pogoda pod koniec roku w USA, która zwiększyła popyt na pracowników zwłaszcza w sektorze budowlanym. Mimo że sytuacja pogodowa w kolejnych tygodniach uległa pogorszeniu (czytaj – unormowaniu), to pozytywne trendy na rynku pracy powinny zostać utrzymane, co wskazuje kontynuację zacieśniania polityki monetarnej przez Fed.
Rezerwa nadal prognozuje, że w 2016 roku dojdzie w sumie do czterech podwyżek. Co ciekawe, bardziej sceptyczny jest rynek. Notowania kontraktów póki co sugerują, że dojdzie do dwóch podwyżek, z czego pierwsza nastąpi dopiero w czerwcu.
Robert Śniegocki, Mennica Wrocławska – Grupa Goldenmark