fbpx

Pracodawcy Pomorza

ENenglish

Rozmowa z dyrektorem Muzeum Gdańska Waldemarem Ossowskim

 

 

Waldemar Ossowski

 

Gra w bursztynowe szachy

Wreszcie trochę oddechu mogą chwycić placówki kultury przez długie miesiące przygniecione do podłogi kowidowym butem. Wielce to cieszy szefów tych instytucji, pracowników i obywateli, którym pozwolono je odwiedzić, oczywiście w reżimie sanitarnym. Dyrektor Ossowski cieszy się z tego przedwiośnia, ale myśli już o lecie. I ma bursztynowe sny…

Prace w Wielkim Młynie, niegdyś najważniejszym zakładzie gospodarczym dawnego Gdańska, idą pełną parą, co szykujecie tam na letni sezon?

Lato zaczniemy wielkim otwarciem w tej lokalizacji Muzeum Bursztynu. w dniu 28. czerwca br. Wprawdzie taką atrakcję historyczno-turystyczną mamy już w budynkach Przedbramia od ponad 14 lat, ale to będzie coś o wiele większego pod każdym względem.

Istotą każdego muzeum są eksponaty, tych już w obecnej placówce nazbierało się sporo, co zobaczymy nowego?

Bursztynową kolekcje wzbogacamy systematycznie, ze szczególnie cennych ostatnich nabytków chciałbym wymienić bursztynowe szachy, które powstały w Gdańsku a liczą sobie prawie 330 lat! Podobnej klasy, kompletne i świetnie zachowane zestawy są tylko cztery i znajdują się w kolekcjach duńskiej rodziny królewskiej, Państwowego Muzeum Ermitażu w Sankt Petersburgu oraz muzeum jubilerstwa i złotnictwa Grünes Gewölbe w Dreźnie. Nasze kosztowały 2,4 mln zł. Zakup został sfinansowany z wpływów ze sprzedaży biletów do ośmiu udostępnionych do zwiedzania oddziałów Muzeum Gdańska w 2019 r., który był wyjątkowo dobrym rokiem pod względem frekwencji, oraz dzięki dofinansowaniu Unii Europejskiej z Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Rosja 2014-2020.

Ich powrót do Gdańska jest jednocześnie hołdem dla dawnych gdańskich bursztynników?

Właśnie. Przedmioty z bursztynu są delikatne i wrażliwe, a podatność na uszkodzenia rośnie wraz z wiekiem danego przedmiotu, dlatego do naszych czasów wiele arcydzieł bursztynniczych przetrwało we fragmentach, zaś w szachach brakuje wielu figurek. Te, które po ponad trzech wiekach wróciły do Gdańska, są kompletne. Mają wymiary 37 x 37 x 11 cm. Bursztynową „planszę” wspierają cztery rzeźby lwów. Wierzch i boki składają się z klejonych prostokątnych i kwadratowych pól oraz owalnych dekoracji, zaś na rogach ustawione są cztery kosze z kwiatami. Uważne oko dostrzeże dwie szufladki wyściełane niebieskim jedwabiem, w których znajdują się 32 przeźroczyste, misternie rzeźbione figury na podstawkach o wysokości od 5 do 7 cm.

Na jakie jeszcze ciekawostki chciałby Pan zwrócić uwagę zwiedzającym?

Dla mnie, jako archeologa z wykształcenia i pasji, ciekawe jest jaką wiedzę o bardzo dalekiej przeszłości może przekazać bryła bursztynu. Przecież ta kopalina zaczęła powstawać ponad 300 milionów lat temu i znajdowano ją na wszystkich kontynentach z wyjatkiem Antarktydy, ale nie wiadomo czy pod tą zmarzliną też się nie kryje. Zachwycająca jest różnorodność bursztynu – gama kolorów, odcieni i kształtów oraz to, że są w nim inkluzje. To zakonserwowane na wieki ślady życia sprzed milionów lat. Czasem jest to fragment rośliny , owada czy płaza, ale zdarzy się kompletny okaz. Takim cennym eksponatem, który już mamy od lat, jest tzw. jaszczurka Gierłowskiej, nazwana tak od nazwiska znalazczyni eksponatu, bursztynniczki z zawodu. Ostatnio, dzięki dotacji Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zabytków, do naszej kolekcji dołączył – drugi na świecie – okaz gekona, w dodatku towarzyszą mu chwytonóg i czterocentymetrowy ptasznik.

Jak z tego wynika, Muzeum będzie pełniło też funkcje popularno-naukowe…

Będzie dopasowane do zainteresowań i wymogów różnorodnych zwiedzających. Zaaranżujemy Bursztynowy Las, pokażemy wpływ epoki lodowcowej na kształtowanie się kopalin, techniki ich wydobycia, okazałe bursztynowe bryły, najciekawsze inkluzje (również w powiększeniu).

Współczesnemu człowiekowi bursztyn kojarzy się przede wszystkim z funkcją estetyczną, ozdobną, biżuteryjną…

To też znajdzie W końcu w czasach XVI – XVII i połowy XVIII wieku gdańscy mistrzowie bursztynowego rzemiosła znani byli w całej Europie, a królowie i możnowładcy zamawiali u nich przedmioty uważane za niesłychanie wytworne – kabinety, szkatuły, modlitewne ołtarzyki, że nie wspomnę o dominującej części Bursztynowej Komnaty. Współcześnie zauważamy światowy renesans bursztynowej biżuterii, mamy bardzo zdolnych projektantów i wytwórców, ich wyroby podbijają Chiny, USA, bogate państwa arabskie Bliskiego Wschodu. Szkoda, że epidemia koronawirusa zablokowała nasze najważniejsze Targi – Amberif.

Bursztyn wielu osobom kojarzy się też z magicznymi właściwościami leczniczymi…

To też uwzględnimy w nowym Muzeum. Zaprosimy do ogladania szafy aptecznej, gdzie, prócz dawnych narzędzi i przedmiotów aptekarskich, będą też produkty, które miały mieć nadprzyrodzoną siłę – w tym pomander, czyli bursztynowe jabłko, wykonane według tajemnej receptury, które swym zapachem miało odstraszać zarazę. Jestem przekonany, że Muzeum Bursztynu w Wielkim Młynie stanie się jedną z głównych atrakcji Gdańska.

Pewnie już zaczynacie przygotowywać się do przenoszenia zbiorów z budynków Przedbramia?

Powoli tak. A uroczysty finisaż tamtej działalności planujemy na połowę kwietnia Będzie nawet koncert – na bursztynowej gitarze.


Rozmawiała: Anna Kłos